Forum www.militarni.pl Strona Główna

 

Forum www.militarni.pl Strona Główna ť II Wojna Światowa / II World Warť Wojna obronna 1939 roku.
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Wojna obronna 1939 roku.
PostWysłany: Czw Wrz 14, 2006 12:05 pm Odpowiedz z cytatem
Bronek
szeregowy
szeregowy
 
Dołączył: 12 Wrz 2006
Posty: 1




Czy polska armia mogła się obronić we wrześniu 1939 roku. Jakie decyzje polityczne i wojskowe powinni przedsięwziąć ówczesne kierownictwo aby obronić się przed najazdem niemieckim.
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
PostWysłany: Czw Wrz 14, 2006 12:41 pm Odpowiedz z cytatem
QLIG
kapral
kapral
 
Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 25
Skąd: ŻORY




Czy by wygrali trudno powiedzieć...Raczej nie,ale dało by radę chociaz opónić sukces Niemców.Największą przeszkodą do wygranej był naczelny wódz-Marszałek Rydz-Śmigły.Jako dowódca nie spełnił swej roli w czasie walki,podejmował dziwne i nielogiczne decyzje.No i cały czas liczył na pomoc militarną zachodu.Dlatego rozmieścił wojska tak,aby skoncentrowały siły Niemieckie i czekały na uderzenie aliantów na ich tyły...O decyzji nie podejmowania walk z Armią Czerwoną nie wspomnę...Jednym słowem brak sprzętu i przede wszystkim rozkazów dopełniły klęski...Bo woli walki nie bakowało.
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
PostWysłany: Pią Wrz 15, 2006 7:44 am Odpowiedz z cytatem
bulldozer
sierżant
sierżant
 
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 117
Skąd: Warszawa




Czołem, czy mogliśmy wygrać? Dobre pytanie, ale niestety jak zwykle w sprawach Polski dosyć zagmatwane. Jeżeli weźmiemy pod uwagę rozwój Wojska Polskiego między 1918 a 1939 a np. armią niemiecką, czy też sowiecką widoczne są wyraźne różnice. Nie chodzi tylko o wyposażenie i uzbrojenie, ale również o przygotowanie i wyszkolenie - poszczególnych żołnierzy oraz społeczeństwa. Uzbrojenie wiemy jakie było, niestety tylko częściowo nowoczesne (na 39 rok), spełniajace wymagania ówczesnego pola walki lecz w niedostatecznej ilości. Skupiane się na rozwoju kawalerii i przygotowywanie modernizacji dopiero pod koniec lat 30. lub też na początku 40. (np. lotnictwo) to trochę dziwne. Marynarka wojenna (chyba tylko ze względu na ambicje bycia potęgą na Bałtyku) była naprawdę nowoczesna, lecz posiadanie przez nas okrętów oceanicznych to przesada-koszty ich budowy pokryły by w całości budowę kilkunastu jednostek przystosowanych do szybkich działań na płytkim morzu. Wyszkolenie poszczególnych żołnierzy było wystarczające i w pełni zaspokajało nasze potrzeby. Społeczeństwo dopełniało obrazu - było w miarę przygotowane, lecz nie zmilitaryzowane. Pozostaje pytanie czy nasi sojusznicy nam pomogli? Niestety nie. Rok 39, walki w Polsce i bierność naszych sprzymierzeńców, skupienie się na obronie granicy zachodniej i wypatrywanie pomocy Francji i Wielkiej Brytanii, czy też w końcu wkroczenie Armii Czerwonej i .... nic. Wydawać by się mogło, że "silni, zwarci i gotowi" możemy stawić czoła wszystkim zagrożeniom. Można podjąć próbę bilansu sił i środków, oraz zająć się historią alternatywną - na zasadzie, czy mogliśmy zawiązać sojusz z Niemcami i pokonać Sowietów, oraz czy mogliśmy zachować się tak jak Czechosłowacja i przyjąc warunki Niemiec. Niestety nie wyczerpuje to tematu, są jeszcze niezrozumiałe decyzje polityczne i plany na wypadek godziny "W", które w momencie rozwoju sytuacji w 1938-1939 roku stawały się nieaktualne, a nie były weryfikowane. W końcu pozostaje jeszcze pytanie, czy stwierdzenie jednego z najwybitniejszych strategów wszechczasów "wojna jest matką wszelkiego rozwoju" sprawdziło się w naszym przypadku? Mam nadzieję, że temat się rozwinie.

_________________
"Wspólna walka musi mieć wspólne cele..."
pzdr b
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
PostWysłany: Pią Wrz 15, 2006 9:14 am Odpowiedz z cytatem
Monk
Site Admin
Site Admin
 
Dołączył: 29 Sty 2005
Posty: 169
Skąd: z Powiśla




Wojna obronna Polski hmmm... ja to widzę tak (oczywiście w skrócie).

W sytuacji tak olbrzymiej dysproporcji sił i możliwości dysponowania nimi, najmniejszy błąd w skali operacyjnej, a nawet taktycznej po stronie polskiej, groził konsekwencjami nieobliczalnymi w skutkach. Stawał się natomiast rozpoznawalny w spóźnionym rozkazie, niekonsekwencji dowódczej lub po prostu w ludzkiej słabości.
Mówiąc o dysproporcji na szczególną uwagę zasługuje przedstawienie faktu o nieprzygotowaniu polskich armii do wojny. Wojny, która była prowadzona w sposób zupełnie nowy i odległy od wojny pozycyjnej, którą polskie dowództwo znało jeszcze z I wojny światowej. I tak na przykład o stopniu ruchliwości każdej wielkiej jednostki (dywizji piechoty) stanowiło jej wyposażenie w mechaniczne środki transportu. Niemiecka dywizja piechoty miała 1009 osobowych i ciężarowych środków transportowych oraz 527 motocykli. Polska dywizja piechoty posiadała tylko 76 wozów, zaś brygada kawalerii jeszcze mniej. W oddziałach niemieckiej dywizji tak ważne elementy jak oddział przeciwpancerny, oddział rozpoznawczy oraz główne części batalionu saperów i łączności były całkowicie zmotoryzowane. Te same elementy w polskiej dywizji dysponowały prawie wyłącznie transportem konnym.
Ponadto tabory konne dowożące zaopatrzenie paraliżowały każdy niemal manewr polskich oddziałów. Jeden wóz taborowy nie zabierał więcej niż 600 kg ładunku, tak więc długość polskiej kolumny taborowej w porównaniu z niemiecką zmotoryzowaną była pięciokrotnie większa i tyle samo wolniejsza.
Trzeba pamiętać również o tym, że 3 armia niemiecka miała w swoim składzie dywizję pancerną, która odznaczała się dużą siłą ognia, uderzenia oraz szybkością przemieszczania. W wyznaczonej do obrony Mazowsza armii „Modlin” nie było odpowiednika dla takiej dywizji.
Możliwość swobodnego dokonywania manewru na polu bitwy zapewniała 3 armii Luftwaffe, która dysponując bezwzględną przewagą, zarówno liczebną jak i techniczną nad lotnictwem polskim, zapanowała niepodzielnie nad całym obszarem zmagań wojennych. Wymienione czynniki nakładają się na siebie gdyż rozległe polskie kolumny taborowe maszerujące do wyznaczonych miejsc postoju stanowiły doskonały cel dla samolotów wroga. Nowoczesne maszyny nurkujące były zaskoczeniem dla dywizji polskich do tego stopnia, pikujące samoloty, które przygotowywały się do ataku były postrzegane przez obronę przeciwlotniczą jako maszyny zestrzelone. Do tego dochodziło jeszcze doskonałe przygotowanie artyleryjskie przed każdym natarciem niemieckiej dywizji piechoty. Polska artyleria dywizyjna nie wykazała się takim samym przygotowaniem, gdyż często ze względu na szwankującą łączność radiową i przewodową nie mogła określić celu, do którego miała strzelać.
Biorąc pod uwagę wszystkie te czynniki niemieckiej przewagi można postawić tezę, że bitwa obronna o północne Mazowsze została przegrana jeszcze zanim się zaczęła. Dla dowództwa nie było jednak innej alternatywy jak podjęcie walki.

_________________
Pozdrawiam Wszystkich

MONK.Idea
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora Numer GG Tlen
PostWysłany: Sro Wrz 27, 2006 8:11 pm Odpowiedz z cytatem
Marek-41
plutonowy
plutonowy
 
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 63
Skąd: Warszawa




Witam.Wielokrotnie zastanawiałem sie co mogliśmy zrobic w tak niekorzystnej sytuacji jaka była we wrześniu 1939 roku.Brakowało nam infrastruktury i nawet ,gdybysmy posiadali wiecej sprzętu,to i tak panowanie wroga w powietrzu i braki paliwa utrudniły by jego efektywne wykorzystanie.Bylismy skazani na konie,gdyz tyko one nie wymagały dużego zaplecza.Lecz co mozna przewieśc na koniu,aby mozna prowadzic efektywną walkę z wrogiem,który posiada dużą przewagę w artylerii i broni maszynowej.Istniała już wtedy odpowiednia broń ,choć nie w Polsce.Mam na myśli amerykański karabin M2HB kalibru 12,7 milimetra.Jest to broń naprawdę uniwersalna co dowodzi,że jest używana z powodzeniem do dzisiaj.W 1939 roku małe oddziały na koniach wyposażone w tą broń mogłyby z bezpiecznej odległości niszczyć niemieckie kolumny transportowe.Z M2HB mozna również prowadzic ogień pojedyńczy,więc po wyposażeniu go w celownik optyczny jest bardzo grożną i skuteczną bronia zdolną niszczyć z odległości ponad tysiąc metrów silniki ciężarówek i likwidować oficerów.Po wyposażeniu w amunicje przeciwpancerną przebija z trzystu metrów 25 milimetrów stali,wiec zniszczył by każdy uwczesny niemiecki czołg.I w przeciwieństwie do karabinu UR nie był by to tylko jeden otwór.Jest również znakomity do zwalczania samolotów,a takiej broni nam bardzo brakowało.
Jest to tylko oczywiście teoria,ale całkiem prawdopodobna .Ktoś kto miał okazje strzelac z tej broni i sam widział co potrafi zrobic z celem takim jak np; ceglany mur to sie ze mną zgodzi.Musiała by ta broń występować w odpowiedniej ilości,gdyż tylko wtedy ich użycie mogło by być masowe.Pytanie czy diametralnie zmieniło by to przebieg kampanii wrzesniowej,trudno powiedzieć ,ale napewno taka taktyka mogła zrekompensowac przynajmniej nieco przewagę wroga w środkach transportu i mobilnosci co dowiodła wojna ZSSR z Finlandią w 1940 roku i użycie radzieckiej broni o tym kalibrze przez powstanów afgańskich. A najważniejsze w tych rozważaniach jest to ,że na taki wydatek chyba było nas stać.Jest to broń bardzo łatwa do zamaskowania i trudna do wykrycia,szczególnie dla kogoś kto nie jest przyzwyczajony do precyzyjnego ostrzału z odległości około dwóch kilometrów.
Istnieje jeszcze pytanie,czy sprzedano by nam taka broń w odpowiedniej ilości i czy udało by sie ten fakt utrzymać w tajemnicy.Może wyrazne niemieckie trudności w wojnie w Polsce skłoniły by Stalina do odwołania ataku 17 wrzesnia.Trudno powiedzieć,ale w sytuacji ,gdy wróg otaczał nas z każdej strony,nawet połączone armie Francji,Angli i USA z roku 1939 postawione w naszej sytuacji taktycznej nie spisały by się chyba lepiej.Nowa taktyka w wykonaniu wermachtu zaskoczyła naszych aliantów jeszcze rok po kampanii w Polsce.To tyle z mojej strony.

_________________
Nigdy nie jest tak zle,aby nie mogło byc gorzej.
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Tlen
PostWysłany: Sro Sty 17, 2007 12:02 pm Odpowiedz z cytatem
Krzysiek B.
szeregowy
szeregowy
 
Dołączył: 22 Lis 2006
Posty: 3




Popełniliśmy niestety mnóstwo błędów, i to pomimo, że polskie dowództwo jeszcze przed wybuchem wojny dosc dobrze orientowąło się w głównch kierunkach uderzeń WH:
1. Zupełnie niezrozumiałe jest dla mnie pozostawienie Armii Pomorze w tzw. korytarzu, co skaząło ją w zasadzie na rozbicie w ciagu paru dni. Należało z tej jednostki taktycznej albo utworzyć odwód Naczelnego Wodza, albo wykorzystac do wzmocnienia obrony na kierunku natarcia z Prus Wschodnich na Warszawę. To samo w zasadzie dotyczy jednostek ladowej obrony wybrzeża.

2. Zaniechanie obrony Wielkopolski można było z óry przewidziec biorąc pod uwage kształt granic RP. Armię Poznań należało bezwzględnie skoncentrowac w innym rejonie, np. do obrony na kierunku Łódź z pd.-zach

3. Za nic w świecie nie opuszczać Śląskiego rejonu umocnionego. Za mało uawgi jak się wydaje poświęcono obronie podejśc od strony Karpat.
Z innych rzeczy:
1. Istotnie należało zupełnie odpuścić sobie budowę kontrtorpedowców i dużych innych jednostek nawodnych. Kosztowało to olbrzymie pienadze, i niestety w wrześniu nie przyniosło żadnych istotnych rezultatów.
2. Organizacja dowodzenia lotnictwem bardzo kiepska. Karygodne było też dysponowania lotnictwem przez naczelne dowództwo.Stanowczo za malo korzystano z nielicznego, ale zawsze, lotnictwa bombowego.
3. Zdecydowanie należalo zainwestować w środki łącznosci radiowej. Braki w tym względzie niestety bardzo żle wpłyneły na koordynacje współdziałania naszych jednostek i tempo dowodzenia.
4. Błedem moim zdaniem było inwestowanie w tankietki i przestarzałe już czołgi konstrukcji fransuskiej i brytyjskiej. Należalo skoncentrowac wysiłki na własnych koncepcjach technicznych. Zamiast tego lepiej było wyposażyc wojsko w znacznie większa ilość artylerii polowej oraz srodków obrony przeciwpancernej. Odpowiednie nasycenie dywizji karabinami UR i aramtami ppanc. wz. 36 pozowliłobyna znaczne zniwelowanie przewagi wroga w broni pancernej.
5.Niestety nie wykorzystano potencjału fabryki armat systemu Boforsa w Starachowicach. Działa plot. produkowane w tych zakładach, znakowmicie by się nadawały do wzmocnienia obrony jednostek piechoty i punktów obrony.


Wieloletnie zaniechania i błedy w polityce wyposażenia i organizacjo wojska niestety niebyły do naprawienia. Może pare lepszych posunięc taktycznych pozwoliłoby na przeciągniecie wojny ze 2 tygodnie dłużej (przy ząłozeniu biernośc ZSRR).
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Forum www.militarni.pl Strona Główna ť II Wojna Światowa / II World War ť Wojna obronna 1939 roku.
 
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  

Powered by phpBB Š 2001, 2002 phpBB Group

Design by: Infected-FX